Hejka :)
Bardzo dawno mnie tutaj nie było. Niestety z powodu braku czasu, ponieważ nawet w święta nie miałam chwili dla siebie. Jednak dzisiaj mam jeden dzień urlopu i to idealna chwila na napisanie recenzji.
Postanowiłam, że świetnym dla mnie produktem do zrecenzowania będzie paletka cieni i rozświetlaczy od Carli Bybel firmy BHcosmetics.
Paletkę zamówiłam w lipcu, dotarła do mnie po około miesiącu. Chciałam napisać recenzję jak tylko ją dostałam, jednak stwierdziłam, że lepiej będzie chwilę jej poużywać i przetestować na różne okazje. Akurat to był dobry rok do testów, ponieważ „zaliczyłam” dwa wesela, bal firmowy, sylwestra, imprezy urodzinowe, wyjazd do Walencji, święta. Po za tym mogłam ją również sprawdzić jak się „nosi” na co dzień w bardziej stonowanym makijażu do pracy.
Zacznę może od tego, dlaczego tak długo czekałam na paletkę. Kiedy oglądałam różne makijaże na youtube wpadła mi w oko właśnie paletka od Carli Bybel Deluxe Edition. Szukałam w sklepach internetowych i allegro. Znalazłam ją w jednym sklepie już nie pamiętam niestety jakim, ale cena mnie nie zachwycała, postanowiłam sięgnąć do allegro. I tutaj warto podkreślić, że ceny były bardzo okazyjne co sprawiło, że stałam się czujna. Poczytałam komentarze i okazało się, że kilka z nich posądza sprzedawcę o sprzedawanie podrób z najprawdopodobniej znanego mi dobrze Aliexpress. Stwierdziłam zatem, że najlepszym sposobem na uzyskanie oryginału będzie kupienie go przez oficjalny sklep BH cosmetics. Bardzo dobrze zrobiłam, ponieważ cena okazała się z przesyłką mniejsza niż w sklepie internetowym z Polski a po za tym wiedziałam, że kupuje z pewnego źródła. Czekałam na swą paletkę około miesiąca jednak było warto. Na zdjęciach widać, że dużo ze mną jeździ i jej opakowanie jest już trochę obdarte, ale zawartość jak najbardziej nadal jest ładna :)
W tym miejscu w końcu zacznę prawidłową recenzję :)
Paletka składa się z :
- 15 cieni ( 7 cieni roświetlających ( błyszczących) oraz 8 cieni matowych)
- 6 rozświetaczy
Paletka składa się ciepłych kolorów, brązów i róży. Mam oczy zielone więc kolory jak najbardziej dla mnie.
Cienie są miękkie w dotyku, trochę masełkowate. Mają bardzo dobrą pigmentację, zarówno cienie jak i rozświetlacze z którymi trzeba działać bardzo ostrożnie, ponieważ łatwo można przedobrzyć. Moje pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Z cieniami pracuje się świetnie, bardzo dobrze się rozprowadzają, nie mam problemów z blendowaniem. Nie zauważyłam żeby się osypywały. Zdarzyło mi się nabrać ich na pędzel za dużo i wtedy mogłam zrobić sobie „piaskownice” pod okiem jednak nie jest to wina cieni w mojej opinii. Po dość długim stosowaniu i jak wspomniałam wcześniej miałam szanse sprawdzić je podczas różnych całonocnych wydarzeń, jestem nadal jak najbardziej na tak. Utrzymywały mi się zawsze do powrotu do domu. Nie musiałam ich poprawiać w ogóle. Choć jestem trochę zawiedziona cieniem na który czekałam najbardziej. Ciemny fiolet, bordo, ciężko mi określić (patrz zdjęcie). Jest on bardzo intensywny, dobrze się rozprowadza jednak według mnie szybko traci na intensywności. Jest nadal na oku, ale tak jakby się trochę zjadał, przygasał na powiece. Często podbijam go czarnym kolorem z paletki Sleek, ponieważ wtedy utrzymuje się efekt smoky dłużej.
Jeżeli miałabym wytknąć jeszcze jedną wadę, choć tak naprawdę ciężko to nazwać wadą, może raczej utrudnieniem. Cienie rozświetlające lepiej nakłada mi się pacynką, bądź palcami. Uzyskują wtedy większą intensywność i mam wrażenie, że bardziej się „wtapiają” w powiekę.
Rozświetlacze skradły me serce i stały się moją miłością od pierwszego użycia. Kolory są dobrane świetnie, każdy znajdzie coś pasującego dla siebie. Tak jak wspominałam wcześniej, są one dość mocno napigmentowane i jedno dotknięcie pędzlem nabiera dużo produktu. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Po kilku użyciach już wiem ile powinnam go nakładać.
Swatche niestety w nie-najlepszej jakości jednak wybaczcie mi późna pora i oświetlenie nieodpowiednie jednak robione z ledową lampa tak więc kolory odpowiadają tym jak wyglądają na oku. Pierwsze zdjęcie pokazuje najniższy rząd cieni następne pozostałe dwa rzędy po kolei od bordowego ciemnego cienia.
Zdecydowanie polecam paletkę, ponieważ jak za 15 dobrych jakościowo cieni
oraz 6 rozświetlaczy uważam, że cena 22.50 $
(teraz przecena na 15$) to bardzo dobra cena.
Link do sklepu : http://www.bhcosmetics.com/carli-bybel-deluxe-edition-21-color-eyeshadow-highlighter-palette
Bardzo dawno mnie tutaj nie było. Niestety z powodu braku czasu, ponieważ nawet w święta nie miałam chwili dla siebie. Jednak dzisiaj mam jeden dzień urlopu i to idealna chwila na napisanie recenzji.
Postanowiłam, że świetnym dla mnie produktem do zrecenzowania będzie paletka cieni i rozświetlaczy od Carli Bybel firmy BHcosmetics.
Paletkę zamówiłam w lipcu, dotarła do mnie po około miesiącu. Chciałam napisać recenzję jak tylko ją dostałam, jednak stwierdziłam, że lepiej będzie chwilę jej poużywać i przetestować na różne okazje. Akurat to był dobry rok do testów, ponieważ „zaliczyłam” dwa wesela, bal firmowy, sylwestra, imprezy urodzinowe, wyjazd do Walencji, święta. Po za tym mogłam ją również sprawdzić jak się „nosi” na co dzień w bardziej stonowanym makijażu do pracy.
Zacznę może od tego, dlaczego tak długo czekałam na paletkę. Kiedy oglądałam różne makijaże na youtube wpadła mi w oko właśnie paletka od Carli Bybel Deluxe Edition. Szukałam w sklepach internetowych i allegro. Znalazłam ją w jednym sklepie już nie pamiętam niestety jakim, ale cena mnie nie zachwycała, postanowiłam sięgnąć do allegro. I tutaj warto podkreślić, że ceny były bardzo okazyjne co sprawiło, że stałam się czujna. Poczytałam komentarze i okazało się, że kilka z nich posądza sprzedawcę o sprzedawanie podrób z najprawdopodobniej znanego mi dobrze Aliexpress. Stwierdziłam zatem, że najlepszym sposobem na uzyskanie oryginału będzie kupienie go przez oficjalny sklep BH cosmetics. Bardzo dobrze zrobiłam, ponieważ cena okazała się z przesyłką mniejsza niż w sklepie internetowym z Polski a po za tym wiedziałam, że kupuje z pewnego źródła. Czekałam na swą paletkę około miesiąca jednak było warto. Na zdjęciach widać, że dużo ze mną jeździ i jej opakowanie jest już trochę obdarte, ale zawartość jak najbardziej nadal jest ładna :)
W tym miejscu w końcu zacznę prawidłową recenzję :)
Paletka składa się z :
- 15 cieni ( 7 cieni roświetlających ( błyszczących) oraz 8 cieni matowych)
- 6 rozświetaczy
Paletka składa się ciepłych kolorów, brązów i róży. Mam oczy zielone więc kolory jak najbardziej dla mnie.
Cienie są miękkie w dotyku, trochę masełkowate. Mają bardzo dobrą pigmentację, zarówno cienie jak i rozświetlacze z którymi trzeba działać bardzo ostrożnie, ponieważ łatwo można przedobrzyć. Moje pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Z cieniami pracuje się świetnie, bardzo dobrze się rozprowadzają, nie mam problemów z blendowaniem. Nie zauważyłam żeby się osypywały. Zdarzyło mi się nabrać ich na pędzel za dużo i wtedy mogłam zrobić sobie „piaskownice” pod okiem jednak nie jest to wina cieni w mojej opinii. Po dość długim stosowaniu i jak wspomniałam wcześniej miałam szanse sprawdzić je podczas różnych całonocnych wydarzeń, jestem nadal jak najbardziej na tak. Utrzymywały mi się zawsze do powrotu do domu. Nie musiałam ich poprawiać w ogóle. Choć jestem trochę zawiedziona cieniem na który czekałam najbardziej. Ciemny fiolet, bordo, ciężko mi określić (patrz zdjęcie). Jest on bardzo intensywny, dobrze się rozprowadza jednak według mnie szybko traci na intensywności. Jest nadal na oku, ale tak jakby się trochę zjadał, przygasał na powiece. Często podbijam go czarnym kolorem z paletki Sleek, ponieważ wtedy utrzymuje się efekt smoky dłużej.
Jeżeli miałabym wytknąć jeszcze jedną wadę, choć tak naprawdę ciężko to nazwać wadą, może raczej utrudnieniem. Cienie rozświetlające lepiej nakłada mi się pacynką, bądź palcami. Uzyskują wtedy większą intensywność i mam wrażenie, że bardziej się „wtapiają” w powiekę.
Rozświetlacze skradły me serce i stały się moją miłością od pierwszego użycia. Kolory są dobrane świetnie, każdy znajdzie coś pasującego dla siebie. Tak jak wspominałam wcześniej, są one dość mocno napigmentowane i jedno dotknięcie pędzlem nabiera dużo produktu. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Po kilku użyciach już wiem ile powinnam go nakładać.
Link do sklepu : http://www.bhcosmetics.com/carli-bybel-deluxe-edition-21-color-eyeshadow-highlighter-palette
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz