Cześć :)
Wczoraj postanowiłam nauczyć się malować paznokcie „pod same
skórki”. Niedługo musiałam zastanawiać się nad kolorem ponieważ, po pierwsze,
przeczytałam wczoraj, że kolorem 2018 ogłoszono kolor fioletowy (konkretnie
ULTRA Violet), po drugie mam kilka fioletów w swojej kolekcji, i po trzecie
zapaliła się nade mną lampeczka… przyszły do mnie lakiery NAILWIND a wśród nich
jest kolor FIOLETOWY. Trzeba go wypróbować.
Lakiery NIALWIND opisywałam Wam już w poprzednim poście
(NAILWIND post). Nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła wypróbować moje nowe cuda. W
końcu się udało.
Do manicure użyłam : KADS 37C, NAILWIND 8012.
Jak już często wspominałam, w innych postach, moimi ulubieńcami
są lakiery KADS, jednak muszę stwierdzić, że znalazłam godnego rywala. Lakier
NAILWIND, jak się spodziewałam po tworzeniu wzorników, sprawdził się
REWELACYJNIE. Krył już w pierwszej warstwie, świetnie się rozprowadzał,
idealnie się poziomował i co najważniejsze, wybrałam idealny lakier do nauki
malowania pod same skórki. Nie rozlewał się, zostawał dokładnie tam gdzie
nałożyłam go cienkim pędzelkiem. Nie musiałam się spieszyć z włożeniem ręki do
lampy, żeby się nie rozlał. Praca z nim i nauka to czysta przyjemność. Szczególnie,
że nie mogę tego powiedzieć o ukochanym KADS. :( Uwielbiam ten kolor choć przyznaje, że na paznokciach miałam go tylko raz,
ponieważ mam dość dużo innych lakierów i jakoś nigdy nie była jego kolej. Kryje
dopiero po 3-4 warstwach, malowanie przy skórkach było bardzooo trudne. Ciągle
mi je zalewał musiałam zaczynać od nowa. Pomalowanie 3 paznokci lakierem
NAILWIND zajęło mi tyle samo czasu co umalowanie jednego KADS. Niezbyt dobry
wybór lakieru do nauki, choć z drugiej strony dobrze próbować na różnych żeby
nie zostać tylko przy jednej marce. Finalnie jestem zadowolona z obydwu
lakierów, ponieważ KADS nadrabia wyjątkowym błyskiem i odcieniem. Jest to po
prostu cudowny, głęboki fiolet.
Na serdecznych palcach używam tasiemek oraz cyrkonii błękitnych i srebrnych. Kolory miały być nałożono na odwrót, jednak po sprawdzeniu jak
rozprowadzają mi się lakiery na dwóch innych palcach stwierdziłam, że
najłatwiej jednak będzie dać NAILWIND przy skórkach. Sądzę, że jak na pierwszy raz malowania paznokci cienkim
pędzelkiem poszło mi dobrze. Jestem zadowolona z efektu, jednak wiem, że muszę
jeszcze dużo ćwiczyć, aby skrócić czas tworzenia nowych paznokci oraz żeby były
jeszcze ładniejsze. Wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze.
Ważne!! Zanim podjęłam próbę metody malowania kombinowanego
dużo o niej czytałam i oglądałam filmiki instruktażowe Wysnułam dwa, sądzę, że przydatne
wnioski:
- Bardzo dobre i staranne usunięcie skórek oraz PYŁU który pozostał po frezowaniu bądź spiłowaniu płytki i skórek. Trzeba go dokładnie „wymieść” z pod skórek.
- Odpychanie kopytkiem skórek tuż przed nakładaniem lakieru. Skórki zostaną w „odchylonej” pozycji przez jakiś czas, co pozwoli nam pomalować cienkim pędzlem okolicę na której nam zależy. Później skóra wraca do swojego pierwotnego położenia i dzięki temu osiągamy efekt „przy samych skorkach” bez ich zalania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz