niedziela, lutego 23, 2020

Becca Glow Dust & Sephora Collection Highlighter

Ostatnio poszalałam z zakupami kosmetycznymi i mam wiele nowych produktów do zrecenzowania.
Jeżeli czytaliście mój ostatni post, to wiecie, że moje serce skradł Kryolan Anti Shine. Dzisiaj również prezentuje aż DWA moje hity. Highlighter z Becca oraz Sephora Collection.

Becca Dust Sephora Collection rozświetlacz

W mojej kolekcji, standardowo mam wiele rozświetlaczy. Uwielbiam próbować nowości i poszukiwać ideałów. Sądzę, że moja siostra i mama cieszą się, ponieważ później przyjeżdżam z walizką kosmetyków do oddania. Chociaż w tym przypadku muszę otwarcie powiedzieć : NIE ODDAM, BO KOCHAM. Zacznę może od rozświetlacza Becca Collector's Edition Glow Dust Highlighter w kolorze C POP.
Chyba wszyscy w kosmetycznym świecie, wiedzą, że są pewne marki które kojarzą się z konkretnymi kategoriami i należy im się „korona” za flagowe produkty. Becca znana jest z „Glow”.
Kiedy poszukiwałam swojego wymarzonego rozświetlacza, wiedziałam, że Becca jest dla mnie wzorem. Większość produktów jakie posiadałam do rozświetlenia, dawało efekt tafli, jednak żaden nie wytrzymywał do końca dnia. Dlaczego pokochałam rozświetlacz Becca Glow Dust Highlighter?  

Becca CPOP rozświetlacz

Przede wszystkim za jego trwałość oraz taflę na twarzy, bez drobinek. Pięknie odbija światło. Nałożony w większej ilości jest bardzo intensywny, można zbudować efekt mokrej twarzy.
Kilka słów o formule i sposobie nakładania. Becca Dust jest pierwszym, moim sypkim rozświetlaczem. Musiałam nauczyć się go używać. Pyłek nie jest drobno zmielony, wysypując go na pokrywkę zbiera się w lekkie grudki. Bałam się, że będzie rozkładał się nierównomiernie, jednak na szczęście nie potrzebnie się obawiałam. Udoskonaliłam metodę nakładania i zwiększyłam jego intensywność, po obejrzeniu jednego z filmików „Zmalowanej”. Tworzyła makijaż według Khloe Kardashian. O ile większość „trikow” mnie nie przekonała, tak postanowiłam sprawdzić metodę chuchania na pędzel kiedy jest już na nim produkt. Nasz oddech sprawia, że pyłek staje się lekko mokry (stosuje tę metodę na sobie, nie na innych). Przy sypkiej konsystencji rozświetlacza, mam wrażenie, że zwiększa to jego intensywność. Pięknie się przykleja, nawet bez fixera tafla jest niesamowita. Bardzo dobrze się rozprowadza i zużywam go jeszcze mniej. Produkt nie jest tani, ponieważ jego regularna cena w Sephora to 179 zł, ja kupiłam go na promocji za ok. 80zł. Już wiem, że tak samo jak w przypadku Kryolan Anti Shine bardzo dobrze na tym wyszłam, ponieważ wysypuję na pokrywkę dosłownie kilka „ziarenek” i starcza na wszystkie miejsca które rozświetlam. (czoło, nos,broda oraz kości policzkowe).
Jest bardzo intensywny, łatwo też z nim przesadzić. Używam go raczej na „wyjścia”. Kolor w słoiczku wydawał mi się bardzo ciemny, jednak po nałożeniu na skórę jest jaśniejszy. Jest to kolor pomiędzy srebrem a złotem, jak dla mnie idealny. Muszę przyznać, że lepiej będzie wyglądał w lato kiedy będę bardziej opalona. Sprawdziłam to już na mojej siostrze, która ma skórę ciemniejszą ode mnie, (jest wiecznie opalona, przez podróże) i u niej wyglądał jeszcze piękniej.
Jeżeli miałabym wskazać jego minusy? Przede wszystkim niewygodny do transportowania. Wysypuje się w dużej ilości na pokrywkę a przy każdej próbie „schowania” go z powrotem za sitko, ziarenka rozbijają się i wcierają w pokrywkę. Po prostu szkoda mi produktu za taką cenę. Kolejnym (być może dla kogoś) minusem, jest jego kolor. Nie nadaje się do bladych twarzy, wydaje mi się, że będzie tworzył ciemną poświatę. 

becca sypki rozświetlacz cpop

Generalnie bardzo polecam, szczególnie na wyprzedaży. Produkt wydajny i po prostu piękny.
Jeżeli czytaliście moje inny posty, wiecie, że kocham ładne opakowania, które same w sobie upiększają moją toaletkę. Słoiczek jest co prawda plastikowy, ale ślicznie wykonany. Sam jego blask kusi, żeby sprawdzić, czy „środek” będzie równie rozświetlający.

sephora collection delicate glow

Jak wspominałam na początku tego wpisu, udało się zakupić aż dwa hity. Drugim jest rozświetlacz z Sephora Collection w kolorze Delicate Glow 01. Kiedy go otworzyłam, od razu spodobał mi się jego wzór. (Na zdjęciach już starte od częstego używania). Cieszę się, że producenci zaczęli zwracać uwagę na wygląd samego kosmetyku nie tylko opakowania. Chętniej sięgam po produkty ładne, ciekawe, gdzie widzę „pomysł”. Rozświetlacz jest delikatniejszy nakładany pędzlem niż Becca Dust. Częściej używam go na co dzień. Można budować jego intensywność, ale ciężko z nim przesadzić. Tworzy tak samo piękną taflę, jest jaśniejszy niż jego poprzednik, więc pięknie sprawdza się na nieopaloną skórę. Dzięki standardowej formule (w kamieniu) mogę go zbierać w podróż i wiem, że nie będzie się tak sypał jak produkt sypki. Jego minus to niestety opakowanie. Jest to porządny plastik, ale w podróży już nie jeden kosmetyk uległ zniszczeniu. Szkoda, że za 66 zł nie ma opakowania z lusterkiem. Warto również zwrócić uwagę na sposób aplikacji. Na mocno przypudrowaną twarz nie przykleja się już tak dobrze jak Becca. Trochę mnie to zawiodło na początku, ale kolejny raz potwierdziłam sposób Khloe Kardashin. Rozświetlacz po „chuchaniu” pięknie się przykleja i ładnie błyszczy. Po spryskaniu twarzy fixerem bądź mgiełką efekt tafli się wybija. 

sephora delicate glow 01 highlighter
BECCA Collector's Edition Glow Dust Highlighter rozświetlacz

Na swatch'ach obydwa prezentują się podobnie, jednak musimy pamiętać, że „macamy” produkt palcem i transferujemy na dłoń. Ja rozświetlacz nakładam zawsze pędzlem, więc intensywność jest po prostu inna. Szczególnie w przypadku Sephora Collection. Becca jest mocniej widoczna na twarzy niż Sephora.

swatche becca sephora collection
Serdeczny Sephora, środkowy Becca
Swatch Becca Dust CPOP Sephora Delicate Glow 01
Od lewej Becca Dust CPOP następnie Sephora Collection Delicate Glow 01
 Zdjęcie swatchy nie oddaje ich piękna. Na twarzy wyglądają bardziej jak na zdjęciu palcy aniżeli na dłoni. Sephora Collection jest na twarzy jaśniejsza niż na Swatchu.

Dla porównania jeszcze warto zaznaczyć:
Becca Collector's Edition Glow Dust Highlighter: 15g 179zł (cena za gram 11,93zł)
Sephora Collection Highliter : 6,5 g (obecnie nowa wersja 6g) 66 zł (cena za gram 11zł)
Nie duża różnica, a dodatkowo pierwszego zużywam znacznie mniej niż drugiego.

Jak dla mnie polecam obydwa, każdego stosuję w innych sytuacjach. Nie jestem w stanie wskazać „wybrańca”, oba mają swój „czas”.

Macie jakieś swoje ulubione rozświetlacze? Napiszcie chętnie się dowiem, spróbuję.
Może używaliście rozświetlaczy Becca w „kamieniu”, mają fajne opakowania, jak dla mnie w stylu UFO?

Pozdrawiam i do następnego!
Instagram @nuanda91



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Fabryka Kate , Blogger