Prawie rok temu napisałam dla Was post o mojej podkładowej kolekcji. Zapewne się domyślacie, że wiele się w niej zmieniło. Część podkładów została sprzedana, część oddałam
siostrze, a jeden (tylko!) zużyłam do końca. Zapytacie być może
dlaczego? Odpowiedź jest prosta, twarz mam jedną a podkładów wiele :)
Nie trudno się domyśleć, że zużyty został mój codzienny ulubieniec:
Eveline Wonder Match, który świetnie dopasował się do mojej skóry oraz bardzo dobrze się
utrzymywał. Nie był ciężki, nie był zbyt widoczny, a mimo wszystko
krycie miał dobre. Naprawdę przyjemny produkt. Bardzo gorąco polecam.
Stosowałam z przyjemnością.
Dzisiaj prezentuje, mój nowy nabytek Bell HYPOAllergenic Lift Complex.
Przed zakupem, w głębi serca liczyłam, że będzie to godny następca Eveline Wonder Match. Czy się tak stało? Zapraszam do czytania dalej!